Chemia się skończyła …

Wyszłam za mąż dwa lata temu. Znaliśmy się wcześniej 5 lat i było nam ze sobą bardzo dobrze. Ślub – tak mi się wtedy wydawało – był czystą formalnością bo wiedziałam, że chce być z Pawłem. Niestety coraz częściej się zastanawiam czy moje małżeństwo nie jest jakąś jedną, wielką pomyłką. Jesteśmy już ze sobą tyle lat, że znamy siebie jak łyse konie. Oczywiście ma to i dobre strony – bo znamy swoje potrzeby. Ale też i złe – jest nudno, rozmowy nie są już takie jak kiedyś, czuję, że wpadliśmy w jakąś straszną rutynę, marazm i to mnie przytłacza. Nie raz mam ochotę wyć z tej nudy. Kiedy pomyślę, że tak będzie wyglądała reszta naszego wspólnego życia to chce mi się płakać. Wydaje mi się, że coś się między nami wypaliło. Wydaje mi się, że mąż czuje podobnie. Każde z nas zamyka się w swojej skorupce i tak dalej trwamy. Ale czy warto dalej brnąć w takie małżeństwo ? Może lepiej się rozwieść ?

Miłość zawsze ewoluuje

Pani Elu,

Wielu z nas ma nie do końca prawdziwe przekonania na temat miłości. Spodziewamy się tego, iż będzie trwać wiecznie, bez żadnego wysiłku z naszej strony, że zawsze będziemy odczuwać tę samą gorącą namiętność, jak na początku związku. Myślimy również, że to partner powinien zadbać o wszystkie nasze potrzeby, dostarczać nam nieustannych wrażeń i ekscytacji. Tego typu przekonania są przyczyną niepotrzebnego bólu i cierpienia. Prawda jest bowiem taka, że miłość się zmienia, ewoluuje, ma swoje fazy i kryzysy. Z Pani listu, Pani Elu wnioskuję, że zmniejszyła się intensywność uczucia, którym obdarza Pani partnera. Pisze Pani o nudzie, rutynie i marazmie, które zakradły się do Pani związku. Ma Pani obawy, że uczucie się wypaliło i zastanawia się Pani nad sensem kontynuowania małżeństwa. Wszystkie te symptomy znamionują kryzys, który jest nieodłącznym elementem miłości. Większość terapeutów, specjalizujących się w terapii par uważa, że bez kryzysu nie ma rozwoju. Pod warunkiem, że potraktujemy go jako szansę na zmianę.

Zapytałabym Panią, Pani Elu o to, czego Pani brakuje w związku? Co chciałaby Pani, żeby się działo? Jak chciałaby Pani, żeby Pani związek wyglądał? Jak wyobraża sobie Pani rolę swoją i partnera w związku? Co dokładnie chciałaby Pani zmienić? W jaki sposób można to osiągnąć? Odpowiedzi na te pytania ujawniłyby Pani oczekiwania wobec związku i partnera oraz pomogłyby obrać właściwy kierunek, tak aby związek zaczął dostarczać Pani więcej satysfakcji i zadowolenia.

Proszę przypomnieć sobie, jak było kiedyś w Pani związku. Jakiego typu aktywności wykonywaliście Państwo razem? Co robiliście, a czego już z różnych powodów nie robicie? Być może do niektórych z nich warto byłoby wrócić. Być może warto zastanowić się również nad tym, co nowego moglibyście Państwo wspólnie robić (podróże, sporty, zainteresowania itp.). Dzięki temu pojawiłaby się płaszczyzna, na której mogłyby się rozwijać Państwa wspólne zainteresowania. Warto też przyjrzeć się sobie. Proszę spróbować sobie odpowiedzieć na pytanie: „co ja wnoszę do związku?”, „w jaki sposób dbam o to, żeby miłość nie wygasła?”. Warto również nauczyć się dbać o siebie, o własne pasje i zainteresowania.

Pozytywne Pani Elu jest to, że jest Pani świadoma tego, co dzieje się w Pani związku i nie chce Pani dłużej tkwić w nudzie i marazmie, które się pojawiły. Podejrzewa Pani, że partner czuje podobnie – warto by to sprawdzić. Dzięki wspólnej, szczerej rozmowie mogłoby się okazać, że oboje Państwo tęsknicie za dawną namiętnością i bliskością i wspólnie moglibyście Państwo poszukać rozwiązań.