Podobno, życie zaczyna się dopiero po 40-stce. Mamy wówczas pewną pozycję zawodową, ustabilizowaną sytuację materialną, z reguły odchowane dzieci i szczęśliwy związek. O ile prawda ta prawie w 100% sprawdza się, w przypadku mężczyzn, to z kobietami nie jest już tak różowo.

Alina pisze :

Po czterdziestce zaczęłam się czuć dziwnie. Niby wszystko to samo, a jakoś dookoła inaczej. Zaczęłam sobie uświadamiać, że ukończyłam właśnie połowę mojego życia. Do tego – tę lepszą połowę. I bilans – brak stałęgo związku, brak dzieci, byle jaka praca … W momencie ogarnęła mnie totalna melancholia. Bo skoro będąc młoda nic nie osiągnęłam, to co mogę jeszcze zdziałać teraz ? Ten wiek to taka meta dla kobiety. Myślę, że głupi ten tekst – że życie zaczyna się po 40stce. Niby co tu może się jeszcze zacząć , bądźmy realistkami …

Agata napisała do nas :

W czterdzieste urodziny zrobiłam imprezę w pubie dla znajomych. Do tej pory ważne były dzieci i mąż. Rzadko świętowałam własne urodzinki. Tym razem inaczej. Zachciało mi się świętować jak kiedyś, za dawnych lat. I wiecie co ? Było super ! Zobaczyłam ilu mam znajomych, ile życzliwych dusz mnie otacza. Mam na prawdę sporo : świetną rodzinę, cudownych przyjaciół. To na prawdę niezły potencjał na kolejne lata życia. Skończona czterdziestka nic u mnie nie zmienia. Jestem taka sama jak kiedyś. Wciąż lubię tę samą muzyką, to samo wino i te same słodycze co 5 , 10 lat temu. Wciąż lubię ładnie wyglądać i malować paznokcie na pastelowe kolory. Jestem tylko bardziej świadoma: siebie, swojej wartości, upływu czasu, ważności celebrowania małych, miłych chwil w życiu. I mam, ogromny apetyt na życie. Wciąż jeszcze tyle może się przecież zdażyć !

Zdecydowania większość mężczyzn, wraz z ukończeniem 40 roku życia wkracza w etap przeżywania drugiej młodości. Z kobietami jest jednak wręcz odwrotnie, przekraczając próg 40 lat, stają się niewidzialne, zarówno dla mężczyzn jak i dla całego swojego otoczenia.

Niewidzialne kobiety po 40-stce ?

Jakiś czas temu, firma Clarivu Total Vision Correction opublikowała w Internecie wyniki badań, z których wynikało, że 2 tysiące przebadanych kobiet po 40-stce zgodnie przyznało, iż osiągając magiczny wiek 40-stu lat zauważyły, iż otoczenie przestaje się z nimi liczyć, mężczyźni przestają zauważać, a one same przestają w siebie wierzyć.

Cóż takiego zmienia się po 40-stce, że dojrzałe kobiety tracą pewność siebie? Owszem, jest to moment, w którym kobiety często mają problem z utrzymaniem stałej wagi, a diety okazują się coraz mniej skuteczne, przybywa zmarszczek i siwych włosów, a co gorsza część kobiet wkracza w trudny etap menopauzy.

W dodatku mężczyźni wcale nie ułatwiają sprawy, gdyż ewidentnie tracą zainteresowanie kobietami po 40-stce, skupiając się na wdziękach młodszych pań.Wraz z spadkiem zainteresowania, zapominają o dobrych manierach oraz chociażby kurtuazyjnych komplementach. Traktują kobiety po 40-stce jak przezroczyste. A one, niewidoczne i zapomniane potrzebują dużo pracy, by na nowo uwierzyć w siebie i cieszyć się życiem.

Czterdziestolatki zaklęte w schematach i stereotypach

„Mam wrażenie, że cały świat chce mnie przekonać, że dla mnie skończył się okres w życiu, kiedy miałam prawo być szczęśliwa jako kobieta. Teraz powinnam schować się w mysią dziurkę i nigdzie nie pokazywać, bo przecież to aż nieprzyzwoite w takim wieku chcieć jeszcze się gdziekolwiek pokazywać, komukolwiek podobać i być szczęśliwą!” – tak pisze na swoim blogu bardzo dobrze wykształcona, piękna kobieta po 40-stce.

Wydaje się, że w jej wypadku, problem przezroczystości społecznej również występuję, lecz nie wynika z niej samej, lecz z otoczenia. Być może to właśnie jest odpowiedź na kwestie niewidocznych kobiet po 40-stce. To prawdopodobnie problem otoczenia społecznego, a nie ich samych.

Samotność i miłość po czterdziestce

Wydaje mi się bowiem, że większość kobiet w tym wieku dba o siebie, walczy z nadwagą, farbuje włosy, chodzi na siłownię i do kosmetyczki, próbuje zatrzymać upływający czas by jak najdłużej być piękną i atrakcyjną, zarówno dla siebie samej, jak i dla innych. Problemem niezmiennie pozostaje jednak otoczenie społeczne, próbujące sprowadzić je na ziemię, przekonując, że w pewnym wieku już nie wypada, że stateczna kobieta po 40-stce, będąca żoną i matką, powinna się opamiętać i nie zatracać w pogoni za ulotnym pięknem.

A to przecież nic bardziej mylnego Drogie Panie! Cieszyć się życiem można w każdym wieku, bez względu na to, co mówią, bądź myślą inni. Wystarczy uwierzyć w siebie, pozbyć się kompleksów i mentalności szarej myszki. Mając 40 lat ma się pełne prawo by najpierw dbać o siebie a dopiero potem o innych!

A co Wy o tym myślicie ? Zgadzacie się z postawą Aliny czy Agaty ?