Nie jestem już małą dziewczynką

Mam 27 lat pracuję. Mieszkam w małej miejscowości z mamą, która kilka lat temu owdowiała. Niestety coraz trudniej radzę sobie z jej nadopiekuńczością. Czuję się dorosła i mimo że mieszkamy razem chce wieść swoje, trochę osobne życie. Mieć jakiś margines intymności. Tymczasem gdy gdziekolwiek wychodzę wypytuje mnie z kim idę, gdzie wychodzę i kiedy wrócę. Oczekuje, że będę jej meldować o wszystkich wyjściach, wszystkich moich znajomych i wszystkich przyjściach do domu. Staje się to dla mnie bardzo uciążliwe bo mama traktuje mnie jak małe dziecko, a ja na prawdę potrzebuję już odrobiny prywatności. W tym wieku moje koleżanki mają już czasem dom i własne rodziny. Skąd więc u niej takie zachowanie ? Czy zamierza traktować mnie tak już zawsze ? Co zrobi, gdy kiedyś wyprowadzę się z domu i założę własną rodzinę ?

Mówimy o „zagraconym gnieździe”.

Kiedy dorosłe dzieci nie wyprowadzają się z domu mówimy o „zagraconym gnieździe”. Może się to okazać bardziej stresujące dla rodziców niż opuszczenie przez dzieci domu. Taka sytuacja mieszkaniowa może stanowić naruszenie oczekiwań rodziców ( jak i dzieci ) i być przyczyną podwyższonego stresu. Kiedy młody człowiek pozostaje w domu zbyt długo, konieczne wydaje się renegocjowanie ról rodzinnych. Dziecko nie jest już tym samym dzieckiem jakim było w okresie dorastania jako nastolatek a jest osobą dorosłą oczekująca poszanowania jego odrębności i niezależności.

Okres dorosłości wiąże się z procesem przyswajania sobie nowych ról. Jest to również czas procesu emancypacji psychologicznej w wyniku którego człowiek nabiera dystansu emocjonalnego do swoich rodziców świadomości własnej odrębności jako jednostki oraz własnych dążeń. Rodzice narzekają na późno wieczorne życie swoich dzieci, na ich nieoczekiwane wyjścia i przyjścia oraz na brak zaangażowania w obowiązki domowe. Młodzi dorośli natomiast czują, że są traktowani „ jak dzieci” i walczą o zdobycie dla siebie odrobiny prywatności. Rozwiązaniem jest próba wypracowania dobrego systemu radzenia sobie w takich sytuacjach.

Takie okoliczności stwarzają nowe zadania i role, co dla wielu rodzin może stanowić sytuację stresową. Nadopiekuńczość może wynikać w tym przypadku z poczucia że „ mam tylko ciebie” i tym samy w odczuciu matki troszczyć się najlepiej jak potrafię, nie mając świadomości iż taka troska jest nieadekwatna do oczekiwań dorosłego dziecka.