Przegapiłam moment, kiedy mogłam założyć rodzinę

Tego mi w życiu żal. Ale staram się o tym nie myśleć za dużo. Tylko czasem jak pomyślę, że mogłam mieć teraz męża, dziecko jest mi bardzo przykro. Cały czas jednak czekałam na Księcia z Bajki i nie byłam zainteresowana mężczyznami, którzy pojawili się na mojej drodze. Teraz już na wszystko za późno, ale to myślenie o przegranym życiu sprawia ból. Czy jest może jakiś sposób, aby sobie jakoś to wytłumaczyć i nie czuć tego poczucia winy, za zmarnowane życie, które mam w sercu ?

Nie szukajmy Księcia z Bajki.

Mam wrażenie , że tkwi Pani w szponach fałszywych przekonań. Jest ich kilka, np. jeśli nie mam rodziny , dzieci to przegrałam życie; miarą mojej kobiecości (wartości) jest posiadanie męża. Takie przekonania mogą stać się kulą u nogi , która uwięzi Panią w rozpamiętywaniu przeszłości, straconych szans. Proszę poszukać odpowiedzi na pytanie jakie inne wartości mają dla Pani znaczenie. Wszak życie weryfikuje nasze wyobrażenie o szczęściu, spełnieniu.

Możemy unieszczęśliwiać się stawiając sobie nierealistyczne cele, np. poszukując Księcia z Bajki lub zweryfikować swoje oczekiwania wyciągając wnioski z dotychczasowych doświadczeń. To proces który dotyczy każdego z nas, dostosowywania celów do siebie i siebie do celów. Ta swoista elastyczność to istota dojrzałego życia. Nie ma co pielęgnować w sobie poczucia winy. Lepiej zweryfikować swoje oczekiwania, sprawdzić swoje możliwości w zakresie ich zaspokojenia i wyznaczać sobie nowe cele. W taki sposób zmniejszamy przepaść między tym co chcemy (nierealistyczne oczekiwania), a tym co możemy osiągnąć.