Skąd czerpać radość do życia ?

Utknęłam na etapie w moim życiu, kiedy nic nie sprawia mi radości. Moje małżeństwo okazało się pomyłką, klapą totalną. Nie jestem już zakochana w swoim mężu i nie wiem czy kiedykolwiek byłam. Jestem jednak osobą wierzącą, stąd nie mogę tak po prostu go zostawić i odejść, choć dzieci nie mamy. Nie raz mam taką szczerą ochotę zrobić coś zupełnie nie w moim stylu. Wyjść z jedną walizką i już nie wracać do tego bezsensownego życia. Wyjechać za granicę, zacząć jakoś od nowa. Praca także nie jest już moją pasją. Kiedyś bardzo ją lubiłam, wręcz uwielbiałam pracę z młodzieżą, dziś cierpię jak większość nauczycieli na wypalenie. Nie mam hobby, nie mam przyjaciół. Wieczory spędzam przed telewizorem. I tylko widzę jak ucieka mi życie. A ja w środku lodowacieje, więdnę, usycham! Skąd brać radość i chęć do życia, kiedy to życie jest takie byle jakie i nic nie można z tym zrobić ?

Cele są zależne od Ciebie

Witaj Kasiu,

Dziękuję za to co napisałaś, za to, że chciałaś się tym podzielić. Aby móc rozwiązać takie sytuacje warto na początku przyjrzeć się dokładnie temu co się dzieje. Jak sama wspomniałaś, utknęłaś na pewnym etapie swojego życia. Z Twojego listu wyłania się kilka kwestii. Doskonale opisałaś to czego nie masz, czego nie chcesz. Może to oznaczać, iż jesteś skierowana w stronę ucieczki od tego co Tobie nie odpowiada. Czy zastanawiałaś się natomiast na tym, co chcesz w zamian? Czego konkretnie pragniesz? Etap na którym jesteś, to moment, w którym możesz wybrać drogę, którą chcesz podążać. Prosiłbym Ciebie abyś w jednym, pozytywnym (opisujemy to czego chcemy a nie to czego nie chcemy), zdaniu wyraziła to, co jest Twoim celem. „Chcę………”. Pamiętaj o tym, aby cel był zależny od Ciebie np. Np. „Chcę czerpać więcej radości z tego co robię”. Zastanów się przy tym proszę, po czym poznasz, że osiągnęłaś cel, co będzie tym wskaźnikiem?

Poza celem nasuwają się jeszcze inne kwestie.Napisałaś również „kiedy to życie jest takie byle jakie i nic nie można z tym zrobić ?” Skąd to przekonanie? Na podstawie czego tak sądzisz?

Wspomniałaś także o tym, iż z jednej strony jesteś osobą wierzącą a z drugiej chciałabyś zrobić coś nie w Twoim stylu. Wygląda to na konflikt wartości. Co o tym myślisz? Jak mogłabyś określić jedną i drugą wartość które stoją za tymi dwoma opisami? Może….”zasady” i „odrobina szaleństwa”? Chciałbym abyś sama to nazwała. Gdy to zrobisz zastanów się proszę, która wartość jest dla Ciebie ważniejsza i jak mogłabyś w innych sposób zadbać o obie z nich?

Tomek