Zdradziłam męża czy mu to powiedzieć ?

Podczas jednej z imprez integracyjnych w pracy i wyjazdu w góry, zdradziłam męża z kolegą z działu. Nie wiem dlaczego. Alkohol, hotelowa atmosfera i stało się. Bardzo tego żałuję. Od miesiąca przeżywam prawdziwy dramat bo wiem, że mąż sobie na to nie nie zasłużył. Czuję się podle, ale czasu nie cofnę. Jesteśmy dobrym małżeństwem, mamy dwójkę dzieci i wiem, że ta zdrada była jednorazowa i nigdy się już nie powtórzy. Wiem też, że mój mąż bardzo by ją przeżył, mogłoby się nawet skończyć rozwodem. Nie wiem czy mówić mu o tej zdradzie czy żyć dalej z jej świadomością i nie rozwalać mojego małżeństwa ?

Zdrada zdradzie nierówna.

Witaj Meduzo!

Zdrada zdradzie nierówna. Wprawdzie szczerość i zaufanie w związku to wartości bezcenne, jednak czasem, wybierając mniejsze zło, lepiej pewne sprawy przemilczeć na zawsze!

Są sytuacje, kiedy warto lub wręcz należy o zdradzie powiedzieć partnerowi i takie, gdy nie należy. Wszystko zależy od motywacji do samej zdrady, jej okoliczności i tego, jak się zdradzający odnosi do niej już po fakcie.

Gdybyś miała romans, którego nie zamierzasz kończyć, albo gdyby zdrady „przydarzały ci się” raz po raz zachęcałabym cię, żebyś poważnie zastanowiła się nad sobą, o co ci chodzi w życiu i porozmawiała z mężem o tym, co się dzieje.

Gdy partner już wie o zdradzie lub głęboko się jej domyśla, tzw. „pójście w zaparte” nie ma nic wspólnego z chronieniem drugiej osoby. To próba ochrony własnej twarzy. Powoduje jedynie utratę wiarygodności i dodatkowe zranienie partnera, któremu odmawia się prawa do prawdy i ufania swoim zmysłom.

W Twoim przypadku mówisz, że zdrada była jednorazowa, wynikała z chwilowej słabości i nadmiaru alkoholu a ty podjęłaś decyzję, że nigdy więcej sobie na nią nie pozwolisz.

Fakt, że miesiąc od tej imprezy przeżywasz wciąż bardzo trudne emocje i wiesz, że twoje zachowanie nie było w porządku, pokazuje, że lojalność w związku jest dla ciebie wartością i że przekroczyłaś ważną dla siebie normę. Wiele osób po zdradzie stara się zracjonalizować swoje zachowanie, na przykład bagatelizując je („nic takiego się nie stało”), szukając usprawiedliwienia („bo mąż mnie ostatnio zaniedbywał”), budując generalizacje („wszyscy to robią, skąd wiem, czy on mnie nie zdradził”). Z Twoich słów czytam, że bierzesz za tę zdradę pełną odpowiedzialność i nie chcesz nią obciążyć męża.

Dlatego też mówienie o niej mężowi nie przyniosłoby niczego dobrego waszemu związkowi – więcej szkody niż korzyści. Co on miałby zrobić z tą prawdą?

Za pokusą, by w takiej sytuacji powiedzieć o zdradzie partnerowi stoi zwykle chęć uwolnienia się od poczucia winy. Niestety tym samym obciążany jest partner: teraz on musi sobie z tym wszystkim poradzić. A my czujemy ulgę, ba, czasem nawet dumę z własnej uczciwości i złość na partnera, że nie wybacza nam od razu!

Dojrzałość to gotowość ponoszenia konsekwencji własnych wyborów i działań. To po Twojej stronie pozostaje poradzić sobie ze świadomością, że zdradziłaś. Jeśli jest ci z tym bardzo trudno, porozmawiaj z kimś zaufanym – nie ma potrzeby, byś od teraz zadręczała się swoją niewiernością, tylko abyś wyciągnęła z tego doświadczenia wnioski na przyszłość. Czytając twój list mam wrażenie, że właśnie to robisz.

A swoją drogą ilość kłopotów i zagrożeń, które dla związków generują firmowe wyjazdy integracyjne zasługuje na odrębną dyskusję na forum.