W czasach kryzysu oszczędamy w zasadzie na wszystkim, to też niewiele jest branż, które w tym trudnym okresie nie zwalniają, lecz funkcjonują normalnie lub prawie normalnie. Jedną z takich branż jest branża zniczy, która jest znacznie większa niż przycmentarne stoiska spotykane w każdej większej miejscowości.

Kto zarabia na zniczach?

Choć przeciętny Kowalski znicze kojarzy w zasadzie wyłącznie ze wspomnianymi sprzedawcami zniczy, warto zdać sobie sprawę, że jest to tylko przysłowiowy „wierzchołek góry lodowej”. Za niewielkimi stoiskami stoi wielki biznes, który napędza całą branże.

Biznes ten to przede wszystkim producenci oraz dystrybutorzy zniczy, a także ich dostawcy. Oprócz tego na zniczach zarabiają też sprzedawcy „dodatków” do zniczy – zapalarek, zapałek czy kwiatów. W sumie wszystkie te firmy generują każdego roku miliardy złotych obrotu!

Nie samym zniczem człowiek żyje…

Mimo, że branżę tę określa się umownie „branżą zniczy” warto zaznaczyć, że znicze nie są w niej wcale najważniejsze. Sprzedawcy dużo więcej zarabiają na akcesoriach do zniczy tj. zapalarki czy wkłady parafinowe, niż na samych zniczach. Powód jest prosty – tych pierwszych sprzedaje się po prostu znacznie więcej, gdyż szybko się zużywają. Co ważne jednak, produkty te są najczęściej kupowane razem, na jednym stosiku, co pozwala zarobić trzy razy na 1 transakcji (znicz + zapalarka + wkład parafinowy).

Ten fakt, w połączeniu z tym, że na zniczach i pamięci o bliskich mało kto oszczędza, sprawia właśnie, że sprzedawcy zniczy radzą sobie doskonale, nawet w trudnych czasach w jakich żyjemy. Branża ta jest po prostu całkowicie niewrażliwa na kryzys