Człowiek, zwłaszcza młody człowiek, ma tendencję do porównywania się do innych i niestety we własnych oczach zwykle wypada blado, zawsze bowiem znajdzie się ktoś ładniejszy, mądrzejszy, bogatszy, bardziej błyskotliwy, posiadający w życiu lepsze powodzenie i szczęście. To rodzi liczne kompleksy, zaniża poczucie własnej wartości, jest przyczyną frustracji i braku wiary we własne możliwości.
Inga, 33 lata :
Nie wiem czy mam w sobie coś wyjątkowego. Chyba nie bardzo. Czuję się osobą bardzo przeciętną. Moje koleżanki mają wiele różnych talentów – jedna umie to inna tamto. Jest nawet dziewczyna co robi bardzo fajne zdjęcia. Wygrała parę konkursów. A ja nic. Na prawdę. Ani jedngeo talentu. Trochę to dołujące. Ale staram się tym nie przejmować. Kiedyś mi to bardziej przeszkadzało. Zawsze przez to, że nie potrafiłam niczym błysnąć – ani urodą ani talentem – byłam taką szarą myszą siedzącą w kącie na którą nikt nie zwracał uwagi. Ale znalazłam teraz na to sposób. Uczę się fajnych dowcipów na pamięć i potem na imprezie sypię nimi jak z rękawa. Dzięki temu ludzie zwracają na mnie uwagę. Moja rada: jak nie masz żadnego talentu, trzeba go sobie „stworzyć”. Ja polecam naukę kawałów 🙂
Natalia, 26 lat :
Umiem fajnie grać na gitarzę. Wiele lat się uczyłam. Potrafię też ponoć fajnie śpiewać. Często gram w kościele, razem ze scholą. I kiedy śpiewamy i gramy, sprawia mi to ogromną radość. Wiem, że nie robię tego tylko dla siebie, ale dla Boga, innych ludzi, dzielę się tym co mam. Mogłabym po pracy oglądać telewizję, a ja wolę biec na próby, żeby w niedzielę była ładna oprawa mszy i ludzie mogli lepiej ją przeżywać. Czuję, że to takie moje powołanie. Pracuję w call center. Nie jest to szczyt marzeń, a tutaj mam coś innego, swojego co sprawia mi satysfakcję i pozwala poczuć się trochę lepiej. Dalej od szarej rzeczywistości. Warto się rozwijać bo dzięki temu możemy dać coś innym ludziom. Może nie zostanę nigdy zawodową piosenkarką, ale i tak daje innym ludziom coś dobrego i fajnego. I to jest uskrzydlające uczucie.
Wieczna mania porównywania się do innych
Dlaczego tak się dzieje? Co sprawia, że nie potrafimy uwierzyć w swoją wyjątkowość? Mając lat naście, czyli wchodząc w okres dojrzewania, zwykle na pierwszym planie stawiamy naszą powierzchowną atrakcyjność. Jest to wiek trudny, pełen niepokojów i lęków. To wtedy kształtuje się nasza osobowość, zaczynamy dostrzegać różnice pomiędzy nami, a innymi ludźmi. To wiek, w którym rządzą hormony, zmienia się nasze ciało, stopniowo kształtuje umysł. To co jeszcze kilka lat wcześniej nie stanowiło problemu, nagle nabiera ogromnego znaczenia. Porównujemy się do innych, zwykle zresztą w naszym odczuciu lepszych, a to niestety ogromnie podkopuje wiarę w siebie i własną wartość.
Klucz w dobrze przeżytym dzieciństwie
Nauki psychologiczne głoszą, że to nasze dzieciństwo powinno być fundamentem i ziarenkiem potencjału na całe życie. Jeśli więc to ziarenko jest właściwie pielęgnowane, niewątpliwie szybko wykiełkuje, by potem przynieść dorodne owoce, którymi to karmić będziemy się przez całą naszą dorosłość. Osoba chwalona, zdrowo kochana, akceptowana w swoim domu bezwarunkowo, będzie miała poczucie, że jest osobą wartościową bez względu na wady i niedociągnięcia, a życiowe porażki i niepowodzenia- które to zresztą uzna jako naturalne ryzyko, wpisane w każde nasze działanie- nie podetną jej skrzydeł.
Jeśli jednak ten fundament jest wątły, to nie mamy na czym wybudować poczucia własnej wartości, ono się chwieje, człowiek staje się podatny na każdą krytykę, a sam dla siebie jest również wyjątkowo srogi. I być może to w tym właśnie punkcie tkwi największa pułapka- ktoś o niskim poczuciu własnej wartości nie wierzy w siebie i własne możliwości, we wszystkim doszukując się nieuniknionej porażki nie podejmuje wyzwań, nie idzie do przodu, nie osiąga tego, co mógłby osiągać, zamyka się w sobie, a wraz z tym coraz bardziej pogłębiają się jego kompleksy i samokrytyka. I tak oto błędne koło się zamyka.
Widzisz siebie tak, jak postrzegają cię inni
Na postrzeganie samej siebie oczywiście ogromny wpływ ma również najbliższe otoczenie- środowisko, w którym wyrastaliśmy i przebywamy obecnie czy też partner, który może w nas wzmocnić wiarę we własną wartość i możliwości lub sukcesywnie ją podkopywać. Zdrowy związek ma zresztą moc ogromną, potrafi nie tylko ,,uleczyć” z przeszłości, ale i dać nam nową świadomość oraz wiarę, że jesteśmy warci, aby nas kochano dokładnie takimi, jacy jesteśmy. Dochodzimy w tym miejscu do wniosku, że to nic innego, jak tylko nasz własny bagaż doświadczeń w głównej mierze wpływa na sposób, w jaki na siebie patrzymy- czy będzie to obraz pozytywny, pełen ciepła i akceptacji czy też przepełniony negatywną krytyką.
Znajdź w sobie coś, co cię wyróżnia
Z zaniżonym poczuciem wartości możemy jednak sami powalczyć. Pierwszym, być może najważniejszym, krokiem jest znalezienie w sobie czegoś, co nas wyróżnia wśród innych osób z otoczenia, czegoś w czym jesteśmy naprawdę dobrzy lub co nam świetnie wychodzi. Każdy bowiem ma w sobie coś wyjątkowego- jakiś talent, cechę, pasję, cokolwiek, co pozwala mu w danej sytuacji poczuć się pewnie. Ważne, żeby się sobie uważnie przyjrzeć, odrzucić bezpodstawną samokrytykę, po czym odnaleźć to ,,coś” i ostatecznie docenić. Ludzie, zwłaszcza kobiety, mają tendencję do umniejszania swoich zasług i umiejętności, a to jest ogromny błąd.
Nie o to jednak chodzi, żeby się z naszymi zaletami obnosić, ale żeby poczuć pewnego rodzaju powołanie. To naprawdę nie musi być nic wielkiego, wystarczy, że dostrzeżesz, że nikt tak dobrze jak Ty nie piecze szarlotki, masz świetną rękę do kwiatów, więc ogród wygląda bajkowo, potrafisz coś uszyć, zrobić coś z niczego, pięknie czytać na głos książki i recytować poezję, znasz się na jakiejś dziedzinie sztuki lub świetnie poruszasz w określonym obszarze wiedzy albo też jesteś doskonałym słuchaczem i powiernikiem cudzych problemów.
Są ludzie, dla których jesteś najważniejsza
Pamiętaj też, że jesteś niezastąpiona dla najbliższych, a czasem i innych osób. Do nikogo tak bardzo, jak do Ciebie właśnie, nie przytula się co wieczór Twoja pociecha, partner tylko na Twój widok tak bardzo się rozpromienia, głos przyjaciółki, która usłyszy Cię w słuchawce telefonu, od razu staje się radosny, klient, któremu kiedyś pomogłaś, do dziś chętnie wpada do biura, żeby zamienić choćby dwa zdania, a ekspedientka w sklepie za rogiem mówi ,,pani zawsze jest taka miła…”. Czy to mało? Niektórzy powiedzą, że tak, ale w rzeczywistości są to sygnały, które jasno pokazują, że w ten czy inny sposób, ale jesteś dla nich ważna.
Składamy się z drobiazgów
To z takich właśnie drobiazgów składasz się Ty cała, więc im więcej ich w sobie odnajdziesz, tym masz większą szansę, żeby siebie polubić i odkryć własną wyjątkowość, a jeśli Ty w nią uwierzysz, inni będą myśleć podobnie. Zatem od dziś spróbuj każdego dnia znaleźć coś, w czym jesteś dobra lub co stanowi powód do osobistej dumy. Trzeba jednak patrzeć szeroko otwartymi oczami, nie starać się szukać niemożliwego, nie stawiać też zbyt wysoko poprzeczki, a wówczas z czasem zauważysz, że przekonanie o własnej wyjątkowości jest tuż na wyciągnięcie Twojej dłoni. Powodzenia!