Jak wiadomo kobiety kochają kosmetyki, ciuchy, buty i facetów. Bez czego jednak tak naprawdę nie umiałyby żyć? Każdy, kto widział „Seksmisję” wie, że w tej rywalizacji faceci przegrywają w przedbiegach.
Ciuchy i buty też zajmują dalsze miejsce w tym rankingu. Pozostają kosmetyki, a raczej efekt ich zastosowania, czyli makijaż. Nie bez przyczyny bowiem kobiety mówią: „Wolałabym wyjść nago z domu, niż bez makijażu”. Jak ważny dla kobiety jest makijaż i jaką rolę odgrywa w życiu codziennym? Czy naprawdę naturalność odchodzi w zapomnienie i nadchodzi epoka kosmetoholiczek?
Makijaż dobry na wszystko
Kobiety malują się, by wyglądać atrakcyjniej, czuć się pewniej, wydobyć swoje atuty, czasami by zamaskować niedoskonałości lub ukryć kompleksy. Kiedyś kobiety stawiały na naturalność, a makijaż towarzyszył im głównie przy okazji uroczystości oraz ważnych wydarzeń. Dziś, makijaż to podstawa. Malujemy się idąc do kina, na spacer, na randkę, do cioci, w skrajnych przypadkach również wychodząc do sklepu po bułki, wyrzucając śmieci czy wyprowadzając psa do parku. Lecz czy to faktycznie skrajne przypadki czy rzeczywistość?
Oczywiście, że makijaż dostosowywany jest do okoliczności, a przynajmniej powinien być. Inaczej bowiem postrzegamy makijaż dzienny, który w przypadku większości młodych dziewczyn ogranicza się do lekkiego bronzera, różu oraz tuszu do rzęs, w przypadku kobiet być może zawiera bardziej rozbudowany zestaw kosmetyków, ale mimo wszystko cechują go znamiona naturalności.
Wiadomo, są wyjątki od reguły, a dziewczyny z toną tapety na twarzy ciągle są nieodłącznym elementem krajobrazu polskich ulic, mimo iż wszyscy od dawna wiemy, że jest to passe. Co innego makijaż wieczorowy. W tym przypadku doza szaleństwa, na które możemy sobie pozwolić jest dużo większa, makijaż jest mocniejszy, bardziej wyrazisty, ale pamiętajmy, ze wraz zakończeniem nocnych szaleństw powinien on zniknąć z naszej twarzy.
Piękny makijaż stał się nieodłącznym atrybutem kobiecości, takim jak torebka czy szpilki. Dziś bardziej dziwią nas kobiety bez makijażu, niż te z pełnym makeup’em. Nieliczne jest bowiem grono naturalnie pięknych kobiet z nieskazitelną cerą i rzęsami jak firanki. Reszta musi sobie pomagać, by nie zniknąć w gąszczu pięknych, aczkolwiek nie do końca naturalnych kobiet. Wszystko to jednak jest jak najbardziej normalne i do pewnego momentu bezpieczne. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy kobieta faktycznie nie potrafi funkcjonować bez makijażu.
„Mój ukochany jeszcze nigdy nie widział mnie bez makijażu”
Na forach internetowych pełno jest wypowiedzi kobiet, które otwarcie przyznają, że nikt jeszcze nigdy nie widział ich bez makijażu, nawet ukochany mężczyzna, mimo iż razem mieszkają. Wiąże się to oczywiście ze wstawaniem pół godziny przed nim, zasypianiem w pełnym makijażu oraz brakiem naturalności nawet na wakacjach.
Powodów takiej sytuacji jest wiele, od braku pewności siebie, po obawę przed rozczarowaniem drugiej osoby, przyzwyczajonej do naszych perfekcyjnych, bo podrasowanych podkładem twarzy oraz zawsze pięknie wywiniętych ciemnych rzęs i zaróżowionych policzków. I choć może faktycznie tego typu kobiety są w mniejszości, gdyż większość z nas nie ma oporów przed pokazaniem się saute przed ukochanym, to na pewno owa większość tak łatwo nie wyjdzie bez makijażu do pobliskiego sklepu czy na spacer z psem.
Pytanie czy problem ten dotyczy także młodych dziewczyn, które teoretycznie noszą w sobie naturalne piękno, które w tego typu prostych sytuacjach powinno wystarczyć, ewentualnie opierać się na delikatnym makijażu oczu. Wydaje się, że tak. Świadczy o tym używanie kosmetyków przez coraz młodsze dziewczyny, makijaż jako podstawowym element ubioru szkolnego, 16-latki wyglądające na 25-latki oraz strach nastolatek przed zmyciem makijażu i obnażeniem swej prawdziwej, naturalnej twarzy.
Nieudana próba wyzwolenia
W Anglii 18 maca obchodzi się Narodowy Dzień Bez Makijażu. Z założenia po to by wyswobodzić kobiety z konwenansów. Teoretycznie cel słuszny. Praktycznie totalna klapa, gdyż nie da się wyzwolić kobiet z sideł pudru, podkładu i tuszu do rzęs, bo stało się to ich naturalnym środowiskiem, z którego same wcale nie chcą rezygnować.
Kobieta matką wynalazków
Makijaż to tylko jeden z postępów cywilizacyjnych, teoretycznie obok farby do włosów, lakierów do paznokci, depilatorów, staników najmniej szkodliwy. Kiedyś bulwersowało nas farbowanie włosów, dziś mieszane uczucia wywołuje makijaż permanentny, coraz popularniejszy u kobiet uzależnionych od upiększania swej urody. Lecz czy to naprawdę problem, zwłaszcza dziś, gdy to tylko kropla w morzu, bo gdzie miejsce na botoks, powiększanie piersi, lifting itp.? Kobiety zawsze będą pragnęły być piękniejsze, szczuplejsze, młodsze, a wszystko, co pozwoli im to osiągnąć pokochają i przyswoją. Pytanie tylko, gdzie jest złoty środek? Ja, jako zwolenniczka naturalności nie znam odpowiedzi. Ale może Wy znacie?