Sieć dróg i autostrad rozgałęziająca się na terenie naszego kraju, to nie jedyna taka sieć, jaką posiadamy. Wewnątrz naszego ciała znajduje się infrastruktura, której nie powstydziłoby się żadne cywilizowane państwo. Wszędobylskimi kanałami i drogami, krew, a razem z nią tlen i substancje odżywcze docierają w najdalsze zakątki naszego ciała. Jak to możliwe?
Wszystko dzięki doskonale rozwiniętej sieci naczyń tętniczych i żylnych, które przechodzą w siebie nawzajem za pomocą naczyń włosowatych. Właściwy kierunek krwi nadają skurcze serca wytwarzające odpowiednie ciśnienie oraz system blisko sześciuset zastawek żylnych, które zapobiegają cofaniu się krwi. Misterność całej struktury zapewnia nam prawidłowe krążenie przez długie lata, bywa jednak i tak, że żyły chorują, a wraz z nimi chorujemy my sami.
Opis choroby
Częstość występowania chorób żylnych wyraźnie zwiększa się z wiekiem. Zmiany w naczyniach żylnych mogą być niegroźne (niewielkie poszerzenia drobnych naczynek, tak zwane teleangiektazje) czy też skutkować poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi (żylaki prowadzące do owrzodzeń i trudno gojących się ran). Przewlekła niewydolność żylna o różnym stopniu nasilenia dotyka już blisko połowę dorosłych Polaków, co stawia ją w kategorii poważnego problemu społeczno-zdrowotnego. Choroby żył częściej dotykają kobiety, choć w miarę upływu lat mężczyźni doganiają w statystykach panie. W 8 dekadzie życia 70% chorych ma żylaki kończyn dolnych.
Objawy choroby
Początkowe objawy chorób żylnych są zazwyczaj łagodne, dlatego często bywają lekceważone przez pacjentów. U chorych pojawia się obrzęk kończyn dolnych, uczucie ciężkości, świądu, mrowienia i pieczenia nóg. Może dojść do wystąpienia rumienia na skórze łydek. Następnym etapem jest uwidocznienie zmian naczyniowych w postaci poszerzonych naczynek oraz wyraźnych powrózkowatych uwypukleń, które są wyczuwalne przy dotyku, a z upływem czasu stają się widoczne.
Dalszą konsekwencją choroby może być powstanie zmian troficznych: skóra w obrębie żylaków staje się sucha, pomarszczona, ciemna i łuszcząca się, może też dojść do rozwoju trudno gojących się owrzodzeń, zwłaszcza u osób dodatkowo chorujących na cukrzycę.
Przyczyny powstania chorób żył
Najsilniejszym czynnikiem warunkującym rozwój choroby są skłonności genetyczne. Osoby, których rodzice cierpieli na przewlekłą niewydolność żylną powinny odpowiednio wcześnie zadbać o zdrowie swoich nóg. Równie niebezpiecznymi czynnikami jest otyłość, praca w pozycji stojącej lub siedzącej, która powoduje zastój krwi w dolnym krążeniu w obrębie kończyn, ciąża, przyjmowanie doustnej antykoncepcji hormonalnej.
Żylaki
Możliwe powikłania
Najgroźniejszym powikłaniem związanym z chorobą żylną jest powstawanie zakrzepów, które z prądem krwi mogą wędrować do innych organów, powodując upośledzenie ich funkcji. Miejscowo przewlekła niewydolność żylna prowadzi do zaników skórnych, owrzodzeń czy też zapalenia żył głębokich.
Jak rozpoznać chorobę?
Lekarzem, który prawidłowo oceni stopień zaawansowania choroby żylnej jest chirurg naczyniowy. Nie tylko on jednak może zlecić nam wykonanie badania, które jest złotym standardem w diagnostyce przewlekłej niewydolności żylnej. Mowa tu o ultrasonografii dopplerowskiej, bezinwazyjnej metodzie badania żył, która ocenia przepływ krwi za pomocą badania szybkości fal tętna.
Leczenie
Jeśli lekarz nie zakwalifikuje nas do leczenia chirurgicznego, najważniejsza staje się profilaktyka i odpowiedni styl życia, dzięki któremu nasze żyły nie będą silnie obciążane. Zwiększenie aktywności fizycznej, redukcja masy ciała- nawet w niewielkim stopniu są często bardzo pomocne i znacznie zmieniają przebieg choroby. Stosuje się również kompresoterapię- masaż kończyn dolnych i noszenie specjalnych opasek i pończoch uciskowych.
Muszą być one jednak zakładane w sposób prawidłowy, aby nie wyrządzić więcej szkody niż pożytku dla leczonego pacjenta. Wspomagająco stosowane są preparaty wzmacniające ściany naczyń krwionośnych (escyna, rutyna, diosmina, hesperydyna) przyjmowane doustnie lub w postaci maści. Mogą one nieco redukować objawy chorobowe, ale nie wpływają na proces wyleczenia.