Jakkolwiek chcielibyśmy uchronić się przed otaczającymi nas bakteriami, nasze starania z góry skazane są na niepowodzenie. Bakterie współistnieją z nami, dzielą naszą codzienność, a nawet zamieszkują zewnętrzne i wewnętrzne partie naszego ciała.
Dobroczynne pałeczki kwasu mlekowego podnoszą odporność na zakażenia bakteriami chorobotwórczymi czy grzybami poprzez wytwarzanie kwaśnego środowiska oraz zajmowanie miejsc, które mogłyby być zagrożone infekcją. Bakterie są też odpowiedzialne za prawidłowe trawienie w przewodzie pokarmowym, a nawet wytwarzanie niezbędnej do życia witaminy K.
Niestety nie wszystkie mikroorganizmy są aż tak przyjacielskie i chętne do współpracy z ludźmi. Duża część bakterii wnikając do wnętrza naszego ciała lub bytując na jego powierzchni wywołuje mniej czy bardziej groźne zakażenia. W naszej szerokości geograficznej najpopularniejsze infekcje bakteryjne wywołują gronkowce i paciorkowce.
Kiedy jesteśmy bezbronni wobec bakterii?
Chociaż każdy z nas doskonale wie, ze wokół niego aż roi się od różnego rodzaju bakterie, czemu tylko niektóre z nich wywołują zakażenia, a inne mijają nas obojętnie? Ogromną wagę w rozwoju infekcji bakteryjnej ma stan naszego organizmu w momencie zetknięcia się z mikroorganizmem. Jeśli jesteśmy zdrowi, wypoczęci, prawidłowo odżywieni, a w naszym ciele nie toczy się właśnie inny proces zapalny (na przykład wywołany wirusami), bakterie mają niewielkie szanse w starciu z naszym układem odpornościowym.
W każdej minucie produkujemy setki komórek odpornościowych i przeciwciał, które niszczą bakterie poprzez tak zwany wybuch tlenowy, czyli skoncentrowane działanie wolnych rodników lub wyspecjalizowany system przeciwciał. Przeciwciała są dopasowane do konkretnego rodzaju patogenu i działają tylko na bakterie, które miały już kontakt z naszym organizmem (musimy posiadać swoisty model bakterii, aby skonstruować przeciw niej skuteczną broń). Nie zawsze jednak potrafimy obronić się przed bakteriami.
Jeśli w naszym układzie odpornościowym nie wszystkie elementy pracują tak jak powinny (ma to miejsce na przykład u chorych z wrodzonymi niedoborami odporności) lub kiedy jesteśmy chwilowo osłabieni przez inne infekcje, brak snu, wyziębienie organizmu czy przemęczenie, bakterie mogą ominąć zabezpieczenia obronne i rozpocząć kolonizację naszych dróg oddechowych, skóry lub innych układów. Bardzo silnym czynnikiem upośledzającym nasz układ odpornościowy jest także stres, zwłaszcza przewlekły.
Jak może przebiegać zakażenie bakteryjne?
Gronkowce, a w szczególności gronkowiec złocisty oraz paciorkowce to jedne z najczęstszych czynników chorobotwórczych człowieka. Paciorkowce mają szczególne powinowactwo do naszych dróg oddechowych, dlatego wywołują głównie infekcję paciorkowcową gardła, popularnie zwaną anginą oraz paciorkowcowe zapalenie płuc. Są też odpowiedzialne za zakażenie skórne przebiegające z rumieniem, obrzękiem i gorączką zwane różą. Infekując bardziej niedostępne miejsca w naszym ciele mogą być przyczyną poważniejszych schorzeń, jak zapalenie wsierdzia, opon mózgowych czy zatok.
Gronkowce, w języku łacińskim Staphylococcus to zróżnicowana grupa bakterii, z których najgroźniejszym jest gronkowiec złocisty, a szczególnie jego forma oporna na leczenie- tak zwany gronkowiec metycylinooporny. Duża część z nas jest nosicielem gronkowca, który bytuje na skórze lub w śluzówkach nosa, nie wywołując żadnych dolegliwości. W sprzyjających warunkach może się jednak okazać, ze dotychczas niegroźny drobnoustrój przerodzi się w prawdziwego wroga.
Gronkowce najczęściej są odpowiedzialne za zakażenia skórne: zapalenie mieszków włosowych, czyraki, ropnie, zakażenia oddechowe oraz infekcje układu moczowego. Najgroźniejszymi powikłaniami infekcji paciorkowcowej jest uogólnione zakażenie organizmu zwane posocznicą lub sepsą. Ma ono miejsce wtedy , gdy bakterie dostaną się do naszego krwioobiegu i zaczną się tam namnażać. Posocznica jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia i wymaga natychmiastowej hospitalizacji.
Leczenie zakażeń bakteryjnych
Większość zakażeń, z jakimi będziemy mieli do czynienia w czasie swojego życia, stanowią niegroźne infekcje, które można opanować przy pomocy antybiotyków stosowanych miejscowo lub doustnie. W przypadkach zakażeń gardła wystarcza 14 dniowa kuracja antybiotykowa, która jednak musi być przeprowadzona do końca, nawet jeśli pacjent przestał już odczuwać objawy choroby.
Przerwanie antybiotykoterapii powoduje uodpornienie się bakterii na stosowany lek i jego wtórny brak skuteczności. Oznacza to, ze już za chwilę możemy mieć do czynienia z bakterią, która nie reaguje na standardowe leczenie, jak ma to miejsce w przypadku metycylinoopornych gronkowców. Z tej przyczyny zakażenia przez nie wywołane są szczególnie groźne- medycyna dysponuje dziś tylko niewielką garstką leków skutecznych w przypadku szczepu MRSA (gronkowiec metycylinooporny), a leki te są bardzo toksyczne dla pacjenta i używa się ich tylko w stanie wyższej konieczności.
Nasza odwieczna walka z chorobotwórczymi bakteriami nie dobiegnie końca prawdopodobnie nigdy, ale racjonalnie dysponując środkami, które mamy, dbając o nasz układ odpornościowy i unikając stanu nadmiernej eksploatacji organizmu, zwycięstwo nadal będzie utrzymywać się po naszej stronie.